Tu i teraz. Tam i wtedy.

Jesteśmy pocięci na kawałeczki. Ale to zawodowo czy prywatnie? Ale to w domu czy w pracy? No to w końcu tak czy nie?
Kwiatowa pełnia księżyca trwa. Wczoraj księżyc świecił wyjątkowo mocno.

Rano w wiadomościach w radiu spiker jednym tchem poinformował o tym, że rosyjskie wojsko ostrzeliwuje Bachmut zakazaną prawem międzynarodowym bronią fosforową (i wszystko płonie) oraz o wspaniałych uroczystościach związanych z koronacją Karola III.

Potrzebowałam chwili żeby przyswoić te dwie tak skrajne wiadomości.

Dwa bieguny.
Życie.
Tu i teraz. Tam i wtedy.

W filmie ,,W trojkącie” Carl, wbrew początkowym deklaracjom, że udowodni Yayi istnienie prawdziwej miłości, łatwo przyjmuje rolę erotycznej zabawki, sprzedając swoje wdzięki za dodatkową paczkę paluszków.

Swoją drogą jest to świetny film. I trochę satyra na czasy w których żyjemy - bogactwo, próżność, egoizm, świat mody, wszelkich luksusów i ciała idealnego.

Tu i teraz. Tam i wtedy.

No właśnie, bo to jest też trochę o ciele.

Ciało nie kłamie. Ależ kłamie - jak pięknie o tym pisze Serge Ginger w Gestalt Sztuce kontaktu:

,,Często cytuje się bezpodstawne stwierdzenie Lowena, że ciało nie kłamie. Jednak jest oczywiste, że sobie tego nie odmawia: mogę czuć się w formie, ponieważ napiłem się alkoholu, banalny ból zęba może sprawić mi mękę, podczas gdy rak może się rozwiać po cichu (…) W rzeczywistości, nie można ślepo ufać ani ciału, ani słowom!”

To jak to w końcu jest?

,,Jesteśmy pocięci na kawałeczki.
Ale to zawodowo czy prywatnie?
Ale to w domu czy w pracy?
No to w końcu tak czy nie?” (Przędza Natalia de Barbaro)

A jednak żyjemy w świecie w którym wciąż najlepiej sprzedaje się ciało tzw idealne. Nawet to jogiczne - pokażcie mi proszę ile kobiet w dojrzałym wieku wygląda tak jak jak jogowe modelki z Instagrama?

To jest też o mnie. O moim doświadczeniu.

O tym, że niewątpliwie jestem sprawcza i silna ale też delikatna i czasem po prostu się boję.
Bez jednego nie zobaczę drugiego. Świadomość koi.

Nie chcę tego posta tak zostawić. Trochę otwartego, nie-do-powiedzianego.
Ale przecież na jodze, w rozmowach po i przed rozmawiamy o tych biegunach i niepokojach z tym związanych.

Nie unikajmy ani cierpienia, ani radości (to znowu Ginger).

Chciałabym być jak najczęściej obecna. W moim życiu.

Maj 2023 r.
Katarzyna Szota-Eksner
Geek Factory